"Żyjemy w kulturze terapii"
Terapia stała się modna.
Pierwszy raz w historii, ktoś (poza religiami) ośmiela się "ustawiać" życie.
Grzebać w wartościach, w celach, w potrzebach.
Dowiadujemy się z czego się składamy, jakie mamy mapy, a jakie chcemy mieć, i możemy dosłownie rzeźbić nasze życia jak nam się podoba. Nie bez wysiłku. Ale z jaką nadzieją.
Pierwszy stopień to mieć świadomość – jak działa ten mechanizm: mózg człowieka.
Jest już na ten temat wiedza.
Szukanie "diety cud" na duszę odbywa się haotycznie. Co jakiś czas pojawia się nowa rewelacja, nowy guru, nowe objawienie. "Wystarczy tylko"... i już poczuję prawdziwą satysfakcję z pracy, w relacjach, poczuję się dobrze sama z sobą. Poszukiwanie szeroko pojętego szczęścia, odzwierciedla metoda malowania najnowszej serii : "I am just ready to be me" (cyt. Lauren Hill) Kiedy nabijam płótno, lub inny kolorowy materiał na krosna, zostaje go za dużo. Dopiero potem docina się boki – kiedy obraz jest już skończony. Te wszystkie ścinki – kolorowe i płócienne pasy kolekcjonuję przez lata. Mam ich całe wory. Wiem, że pewnego dnia namaluję na nich tę właśnie, nową serię. Ten dzień jest dzisiaj. Dlatego kolorowe paseczki materiałów, spady ze wszystkich poprzednich obrazów, są wizualnym znakiem recyclingu, nie tylko samego materiału, z jakiego skomponowane są obrazy, ale też bycia w ciagłym cyklu odnawiania samego siebie. Ta seria jest wizualnym znakiem walki, jaką toczy ktoś, kto szuka, chce się rozwijać, być lepszy. Ta seria mówi o latach błądzenia, skanowania rzeczywistości w celu znalezienie pomocy, odpowiedzi na pytanuie: jak satysfakcionująco żyć. Przeskakiwania z terapii na terapię, z metody na metodę, mówi o wyrywkowym chwytaniu i testowaniu na sobie wiedzy z kolejnych poradników. Ta seria pokazuje poszukania "diety cud" na duszę.
To chaotyczne poszukiwanie siebie odzwierciedla metoda malowania najnowszej serii : "I am just ready to be me" (cyt. Lauren Hill) Kiedy nabijam płótno lub inny kolorowy materiał na krosna, zostaje go za dużo. Dopiero potem docina się boki – kiedy obraz jest już skończony. Te wszystkie ścinki – kolorowe i płócienne pasy kolekcjonuję przez lata. Mam ich całe wory. Wiem, że pewnego dnia namaluję na nich tę właśnie, nową serię. Ten dzień jest dzisiaj. Dlatego ścinki materiałów, spady ze wszystkich poprzednich obrazów, są wizualnym znakiem. Doświadczenia, wiedza, książki, terapie, także zmęczenie ale i decyzja o zachowaniu spokoju mimo nieustającej wojny w sercu, nawarstwiają się, sklejają, tworzą strup na strupie, bliznę na bliźnie.
Obrazy pokazuję jako totemy – na wysokości 3,5 metra – z całym "mięsem" – spadami, zostawionymi pasami zwisającymi swobodnie.
Ta seria skomponowana jest według 6 podstawowych potrzeb, które są właściwe każdemu człowiekowi (Tonny Robins). To nasze decyzje powodują, że jesteśmy kim jesteśmy. To my decydujemy, która z tych potrzeb jest naszym numerem 1, numerem 2 , nr 3 ... Zmiana priorytetów determinuje jak wygląda nasze życie, gdzie idziemy i gdzie dojdziemy.
OBRAZY
I pierwsza potrzeba człowieka – poczucie bezpieczeństwa
1. stół – jako centralne miejsce życia społeczności, rodziny, przyjaciół – ważny, gęsty moment spotkania – prawdziwe rozmowy - wzmacniania się poprzez wymianę. Stół jest miejscem nieskończonym. Nie ma 4 nóg – ma ich tyle ile trzeba. Miejsc przy stole jest tyle ile trzeba.
A może stół jest narzędziem tortur. Miejscem, gdzie czuję ziejącą otchłań samotności, wśród ludzi, do których chcę się zbliżyć, ale nie wiem jak.
2. stół – stary – tradycja, nasze powiązanie z przodkami, z duchami, z wierzeniami, które obowiązują na naszym terenie, tradycjami, ze zwyczajami, obrzędami, ceremoniami, językiem. Ludźmi. Stół to krwioobieg naszych wierzeń, mapa, wytyczne, które dostaliśmy od naszych przodków, żeby nas prowadziły;
3. facet trzymający ziemię – facet który coś robi – czyści, sieje, zgina się, pracuje, trudzi się. Uwielbiam pracujących ludzi. Szacunek do pracy. Bycie blisko ziemi. Blisko prawdy. Będąc blisko ziemi lata się dużo wyżej niż będąc lekkoduchem. Zakotwiczenie. Przynależność do swojej gleby, pola, miejsca. Zakorzenienie. Cudowna konieczność. Ciało skazuje nas na bycie przy ziemi. Blisko. I to jest dobro. Czerpiemy siłę płynącą z ziemi. Z drzew, z wiatru;
(widziałam film "Bobbi Jene" z Docs against gravity – jej chłopak z Izraela mówi, że nie chce wyjeżdżać z nią do Stanów, że tu jest jego miejsce. Chce, żeby jego przyszła żona i dzieci znały i kochały tą samą ziemię, tradycję, żeby były jego częścią, Co z tego, że są inne wspaniałe możliwości? On jest świadomy swojego zakorzenienia i chce być sobą i dobrze mu z tym. On tak wybiera.)
4. dziewczyna, która dźwiga całą ziemię. Ja matka, mam wrażenie, że dźwigam cały świat. Że nie ma dla mnie taryfy ulgowej. Że nie mogę zaspać, spóźnić się, odpuścić sobie. Muszę dawać z siebie wszystko non stop. Odpowiadam za każdą sekundę, za każdy szczegół, dom, wsparcie, obiad, czystość, pieniądze. To jest zaszczyt i jednocześnie to mnie przygniata,. To jest piękne i jednocześnie mam wrażenie, że to za dużo, jak na jedną małą osobę. To walka sekunda za sekundką, żeby utrzymać pyszczek nad powierzchnią wody, żeby się nie załamać i nie powiedzieć sobie oczywistej prawdy : "Już nie mogę wytrzymać". Mam odruch, zwierzęcą potrzebę kopać, krzyczeć i wyć z bólu, kiedy jestem kopana i bita, a chcę rozpuścić mój ból i złość – żeby przepłynęły przeze mnie jak myśli w medytacji – znaleźć metodę na bycie przeźroczystym – i ciężar staje się tak samo – lekki. Moim pierwszym odruchem jest malować wściekłe, wykręcone, wzburzone, drapieżne twarze, czarne lub mocne w kolorze, a przekształcam je w spokojne, dające wytchnienie kolorowe postaci lub zwierzęta. To świadoma decyzja. Terapia dzieje się tu i teraz na oczach oglądającego.
5. "H2O" – reprezentuje zasoby, które mamy – wszystko co nas żywi - nasze wspólne dobra – mamy je czyste i dobre pozostawić następcom. Dawanie – dosłowne – dawanie czegoś – konkretnego - żeby nie było tylko ideą ale też realną odpowiedzią na zapotrzebowanie;
II druga potrzeba człowieka: odmiany - zmienności – płynności - to niespodzianki, problemy, niepewność, to co nas podnieca, nieprzewidywalność jutra,
6. balans – stawanie na głowie – podejmowanie prób - zmiany – balans może sie i sypie – ale dalej mamay potrzebę próbowania
7. wiedźma - dziewczyna na miotle – to intuicja – wszystko co wie nasze ciało, chociaż my tego nie wiemy, nie artykułujemy – bo nie trzeba tego nazywać – większość ludzi na świecie - nie definiuje – nie ma takiej potrzeby, żeby opisywać, formułować rzeczywistość – po prostu ludzie w większości zajmują się życiem bez mówienia – żyjemy intuicyjnie – niepewnie – i na tym polega mądrość – akceptujemy życie tak jak ono zmiennie płynie.
III trzecia potrzeba człowieka : bycia w relacji – mama, ojciec, przyjaźń, relacja intymna
8. mama – jako doświadczenie bliskości – organicznego przywiązania – zbytniej bliskości - braku dystansu – zatopienie się totalne, zjednoczenia z druga osobą - chodzi mi o przyjmowanie systemu wartości od rodziców, matki - automatycznie jako swoich - dopiero potem następuje ewentualna korekta - relacja pogmatwana, pełna miłości i nienawiści – pierwowzór wszelkich następnych relacji - "mother was the first land I ever knew...";
9. ojciec – ojciec jest bogiem w oczach dziecka – a dla ojca dziecko może być szansą przeżycia swojego dzieciństwa raz jeszcze – dorośnięcia - bardziej świadomie – szansą poprawy – gdzie byłby dziś świat, gdyby ojcowie ( te wszystkie pokolenia przed nami ) mogli być obecni– gdyby znali swoje dzieci i się nimi opiekowali – tak jak mogą teraz – jesteśmy pokoleniem, które nie przeżyło wojny – tutaj w Europie – faceci są w domu, mogą być dostępni dla dzieci, mogą stać się ojcami - to niesamowita zmiana w stosunku do doświadczeń poprzednich pokoleń;
10. przyjaźń – to radość – to dawanie dobra drugiemu – mimo, że nas wkurza – mimo wad – to radość – kiedy wszystko inne zawodzi.
IV potrzeba bycia akceptowanym, ważnym, docenionym, zauważonym
11. drabina – w naszej kulturze często sukces odbieramy pejoratywnie – chęć wspięcia się po drabinie społecznej jest uznawana, za chęć wywyższania się. Tak zwani "nowobogaccy" są celem żartów, niechęci i zawiści. Z drugiej strony to ludzie z ambicjami posuwają świat do przodu. Gdzie bylibyśmy, gdyby nie ambicje Charlie Chaplina, Andy Warchola itd. To różni wielcy wizjonerzy, z uporem tworzyli to, z czego cała ludzkość może być dumna. Drabina jest ciasna, chwiejna, ma delikatne szczebelki, trzeba uważnie, mądrze z niej korzystać.
12. pszczoła – to miłość i satysfakcja z pracy – to cudowne, wesołe wstawanie z łóżka codziennie rano, z nadzieją, że dziś zrobi się coś fajnego – coś co odmieni mój maleńki świat i przez to wpłynie na ten świat wielki. Praca jako zaszczyt, przywilej. Praca jako dziedzina, w której sie realizujemy i czujemy sie potrzebni.
V wyższa potrzeby człowieka – to potrzeba rozwoju - kto się nie rozwija ten się cofa
13. rośnięcie - obraz – z różą, przyciętą, rozrastającą się na dwie strony. Ma długie, mocne korzenie. Pracowała już długo, żeby pokazać się zaledwie kilka centymetrów nad ziemią. Można ćwiczyć mięśnie i można ćwiczyć umysł – możemy dyscyplinować myśli – mamy pełną kontrolę i możemy wziąć pełną odpowiedzialność za wszystko, co się nam przytrafia;
14. klucz – to odpowiedzialność – która jest w Twoich rękach – absolutnie wszystko jest możliwe (ksiązki Joe Vitale);
15. "love- fear – każdy kij ma dwa końce" – to obraz, który powstał po rozmowie z wybitną terapeutką Edytą B., która powiedziała, że gdyby pozbyć się strachu, nic nie hamowałoby miłości – przypominanie sobie, czy mna teraz powduje strach czy miłość – czy mogę pozbyc sie trachu w tej konkretnej sprawie?
16. obraz drabina i szlaban – to ten sam obraz – tylko zależy jak się go ustawi: na przeciwko oczu - czy pionowo, czy poziomo. Jak się wtedy czuję? Chodzi o nastawienie – jaka jest nasza PODSTAWOWA, najczęściej odczuwana EMOCJA – jacy jesteśmy najczęściej ? Czy jesteśmy zawsze wkurzeni, cokolwiek się dzieje, czy jesteśmy zawsze smutni, czy pełni nadziei? na "tak" czy na "nie" i to nie ma nic wspólnego z tym co się dzieje na zewnątrz – cała walka jest we mnie, w moim nastawieniu.
17. termometr – to umiejętność nastawienia swojego umysłu na "tak" . Termometr, ten namalowany gwarantuje, że jest idealna temperatura: wskazuje 25 stopni Celsjusza zawsze kiedy na niego spojrzysz. Przy 25 st. jest przyjemnie, nie za gorąco, nie za zimo. Ile razy na niego spojrzymy, zawsze jest "dobrze". Chodzi o to, że można tak samo nastroić swoje nastawienie. Zawsze na "tak". Choćby nie wiem co się działo; można starać się zobaczyć w każdej sytuacji albo szansę, albo koniec. Zatopić się w smutku, albo budować od początku.
VI wyższa potrzeba człowieka – dawanie, dzielenie się, dawanie dla dobra wspólnego, dla szerszej społeczności
17. ucho – słuchanie – podobno to, czego najbardziej człowiekowi brakuje to – bycie wysłuchanym. Wszyscy tego pragniemy. Zawsze kiedy czegoś mi brakuje mogę przekierować myśli na: rozejrzę się komu z mojego otoczenia mogę w czymś pomóc. Mogę zawsze dać swój czas – uwagę – słuchać. To wielki dar - danie drugiej osobie sygnału, że jest akceptowana, że mamy dla niej czas. Że jest naprawdę teraz w centrum naszego zainteresowania.
18. swoboda - facet na deskorolce – emanuje szczęściem - lekkością - dawanie – rozdawanie swojej zadowolonej, szczęśliwej twarzy, rozdawanie dobrego uśmiechu, tak, żeby ludzie, którzy nas spotykają mogli czerpać inspiracje, dobre fluidy. Zamiast obnosić się ze swoim bólem, ponurą, spiętą gębą, (do której mamy przecież święte prawo, po tym wszystkim co przeszliśmy) mogę świadomie stać się słońcem. Przykład mojej schorowanej Cioci Basi, która emanuje radością, nie obarcza otoczenia swoimi problemami, za to roztacza przyjemną atmosferę. Chodzi o wyjście ze sfery krytykanctwa, niezadowolenia, wiecznego buntu i tupania nogą i przejście w pozycję osoby, która tworzy, znajduje rozwiązania na bycie szczęśliwym, na pojednanie, przebaczenie, i ciągłe przebaczanie. Na nauczenie tej umiejętności siebie. Ciągłą wiarę, że tak można i rozdawanie tej umiejętności innym, którzy tego chcą.
19. skarb - zbliżenie dwóch rąk – jedna daje – druga bierze – to ciagła wymiana – nigdy nie jest tak, ze tylko sie daje, zawsze są sytuacje, w których nabogatszy, najlepiej ustawiony, potrzebuje pomocy – dawanie to największa przyjemność – i najwiekszy skarb
20. obraz "dusza" – dusza – świeci w centrum, potem bywa różnie, są różne rzeczy, które wyłażą spod spodu, a na bokach jest przybrudzona, w niektórych miejscach zapada się w otchłań.
Dziękuję Rektorowi ASP prof. Piotrowi Kielanowi i Dyrektorowi Panu Andrzejowi Kosendiakowi NFM oraz sponsorkom wystawy SOROPTIMIST International 1 klubowi we Wrocławiu
English version, Copyright by Anka Mierzejewska, design by PB & Anka Mierzejewska